.

.

piątek, 31 października 2014

Nie-Halloweenowo lecz dyniowo

Nie należę do pokolenia, które obchodzi Halloween. Kiedy byłam dzieckiem, amerykańskie tradycje związane z tym świętem, nie były jeszcze rozpowszechnione w Polsce. Owa „moda” zaczęła śmielej wkraczać do Polski, w moich czasach licealnych. „Halloween” ma swoje korzenie w kulturze celtyckiej, święto obchodzono wówczas na powitanie zimy. Wierzono także, że w tym dniu zacierają się granice pomiędzy światem żywych i umarłych. Każda kultura ma swoje tradycje i szanuję to, jednak jestem zdania, że zarówno Halloween jak i Walentynki, mają zdecydowanie bardziej nasilony dziś wydźwięk komercyjny niż sensowny. No cóż…..tak to już jest, że w większości ulegamy modzie. Mimo wszystko, na widok dyniowych lampionów, moja buzia się uśmiecha  choć wolę innego rodzaju dekoracje z użyciem dyni (patrz poprzedni post), to najbardziej warzywo to, lubię wykorzystywać w kuchni, do wielu potraw. I tak właśnie, dziś z przyjemnością zajadam się zupą dyniową  Polecam serdecznie!

Pozdrawiam
Pollyanna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz